15 maja 2008

Noc z przygodami



Noc zapowiadała się spokojna. Sisi leniwym krokiem podeszła do fotela, wskoczyła na niego i nieco zdumiona rozpoczęła jego kontemplację. W miejscu, gdzie dotychczas leżała kapa i poduszki leżała jeszcze bluza. Sisuleńka, zbyt śpiąca, aby wykazać aktywność stała i patrzyła. Z. zerwał się z krzesła, odłożył bluzę i wówczas Sisi majestatycznie rozpoczęła układanie się do snu.

Zasnęłam nieco po niej.

Poczułam ostry jęzorek na twarzy. Otworzylam oczy. Z. siedzi i stuka w klawiaturę, za oknem ciemno, a Sisi... postanowiła, że skoro ona i Z. się dobrze bawią nieśpiąc, to i ja powinnam. Moja spanie do piątej polegało na tym, że zasypiałam między chwilami, w których Sisi postanowiła mnie budzić. Wystawiłam rękę poza łóżko - Kotelka skradala się i polowała na nią. Spałam blisko krawędzi łóżka -Sisul usiadł między mną i krawędzią łóżka i z tego miejsca skakał na półkę. Gdy wracał z półki to też lądował obok mojej głowy. Wskakiwała na szafę, siadała na jej końcu, tym nad łożkiem, zadzierała go góry łepetynę i miauczała. Jeśli spod kołdry wystawiłam choćby kawałek stopy Sisulek urządzała wielkie polowanie. Zabawa trwała jakieś 2 godziny.

środa, 23 stycznia 2008

Komentarze:

Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2008/01/23 16:16:05
I to jest prawdziwy kot w nocy poluje a w dzień wdzięcznie zasypia, czyżbyście mieli inne nadzieje i pragnienia?:)
hersylia810
2008/01/23 19:17:20
Zazdroszczę jęzorka, wszystko inne było mi dane ;-)
mbmm
2008/01/24 08:27:13
Hersylio,
Twoja Hesia Cię nie liże? Nigdy?
henio75
2008/01/24 16:53:19
Sierściuch jeden. Następnej nocy trzeba, by Pani ugryzła kota. W wystającą łapę. Lub w język.
mbmm
2008/01/24 21:05:35
Henio75,
proponujesz straszną metodę;)
daria_nowak
2008/01/24 21:50:06
Bo jakieś dziwne rzeczy kładziecie w miejscu kociego snu. No naprawdę...;) I nawet śpisz w nieodpowiednich porach... Jak to się kot musi męczyć;)
mbmm
2008/01/24 21:55:59
Umęczyła się setnie... A potem spała, śpioch jeden, prawie cały dzień;)
hersylia810
2008/01/26 12:31:43
Obliże co najwyżej palec, na którym podaję jej masło. Pociechą jest, że nie robi też dziurek zębowych ale za to bywam draśnięta pazurem :-)
mbmm
2008/01/27 08:13:17
Hersylio,
lizanie kocie w twarz jest przejemne jak dość ostry peeling. Z pewnością od razu pobudza człowieka do aktywności;)

Brak komentarzy: