15 maja 2008

Pospałyśmy nieco...

Nie wiem co się stało i co Sisul robi w nocy, ale obudzilam się po 7 i nie było przy mnie kociego nosa ani innych części kociego ciała. Postanowiłam jeszcze tylko chwilkę poleżeć... i okazało się, że już prawie dziesiąta. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów to ja obudziłam Sisi, a nie ona mnie. Teraz oczywiście domaga się spacerów, zabaw w "dawać tego kota" i różnych takich...
Idę spacerować:)

piątek, 01 lutego 2008

Komentarze:

damalek
2008/02/01 11:43:47
Co to jest zabawa w "dawać tego kota"? Jestem bardzo zaciekawiona.
mbmm
2008/02/01 12:54:41
Damalku,
"dawać tego kota" polega na tym, że ja truchtam za kotem wydając dźwięki jak w tytule zabawy, a kot ucieka przede mną przejęty swoją ucieczką. Po drodze do zdobycia są szafki w kuchni, segment w pokoju, śpiący Z., podfotelowe skrytki i wszelkie inne miejsca, które Sisulowi przyjdą do głowy. Koniec zabawy polega na tym, że Sisi biegnie do łazienki i zwija się w kłębuszek w misce stojącej na pralce, co w naszym domowym języku oznacza "zamawiam";)
damalek
2008/02/01 14:17:34
Aaaaa, zamawiam - żółta miska... moja krótka pamięć :))) Zamawiam pamiętam :) Nieźle.
mosame
2008/02/01 19:25:11
No to ja z moim kotem bawię się identycznie. Tylko muszę szeptać 'dawać go', bo wtedy jest lepszy efekt :) No i póki co u nas koniec zabawy wygląda tak, że pańcia pada ze zmęczenia...
Ciekawam, co też Sisi robiła w nocy. Pewnie broiła, skoro aż budzić ją trzeba było :)
mbmm
2008/02/01 20:18:47
Mam wrażenie, że grasowała w nocy z Z.;)

Brak komentarzy: