13 maja 2008

Sisulek na dźwięki wiążące się z rozstawianiem odkurzacza zawsze reaguje tak samo. Wchodzi do wersalki. Odchyla wdzięcznie materiał i hyc... do środka. Czasami, chyba gdy zmarznie, wchodzi tam w ciągu dnia, sama z własnej woli. Wczoraj był właśnie dzień chowania się w wersalce, zagrzebywania się w pościelach, kocu i ogólnie owijania się ciepłym, miękkim i puchatym. Sisi zniknęła nam z oczu koło 20, więc obejrzeliśmy wszystkie kąty i podsumowaliśmy jej zniknięcie tym, że śpi w wersalce.

Ponad dwie godziny później Z. przygotował łózko do spania, a ja wprost spod gorącego prysznica schowałam się pod kołdrę. Minęło jakieś pół godziny. Przypomniałam sobie o Sisi i pytam wciąż zerkając w książkę: - Sisi na monitorze? Z. rozgrywający partę szachów z roztargnieniem mówi: - Nie. Poderwało nas niemalże jednocześnie. Z. pozaglądał we wszyskie ulubione Sisulowe kąty, a ja otworzyłam wersalkę i zaczęlam w niej grzebać. Pociągnęłam koc i... moim zdumionym oczom ukazała się zaspana Sisuleńka.

* * *

Kupiłam na śniadanie rogale. Położyłam je w kuchni i poszłam myć ręce. Gdy wróciłam okazało się, że Sisi rozerwała woreczek i wygrzebuje z niego kawałki rogala. Bo ona też chce... Poczęstowałam ją i uśmiechałam się promiennie widząc jej zamknięte, dla lepszego smakowania, ślepka i słysząc ciamkanie.

środa, 12 grudnia 2007

Komentarze:

roman_j
2007/12/13 17:21:11
Moja kocica na dźwięk wyciągania odkurzacza zmiata w najdalszy kąt najdalszego pokoju - za telewizor. :)
mbmm
2007/12/13 21:03:38
Sisi, jak pewnie widziałeś, na monitorze i telewizorze sypia, a najbezpieczniejsza wydaje się jej wersalka:)))

Brak komentarzy: