Wczoraj wieczorem Ciri oznajmiła, że ona protestuje przeciwko temu, aby w naszym pokoju przebywały tylko koty, że ona też by sobie z nami poprzebywała, najchętniej pod moją kołdrą i w sytuacji kiedy to ona leży, a ja głaszczę. Uznaliśmy słuszność psiego apelu, zawołaliśmy Ciruchnę. Gusia zadziwiła się okrutnie. Wchodziła na kołdrę, zaglądała pod dziwne, ruszające się na kołdrze wybrzuszenie, a Ciri spokojnie przyjmowała moje głaski i resztę miała w nosie. Ale nie do końca... Gdy Z. wstał z fotela i podszedł do drzwi wkładając po drodze bluzę Ciri natychmiast wystawiła nos spod kołdry i wlepiła w niego spojrzenie mówiące – „Jeśli idziesz na dwór to chyba mnie zabierzesz, co?” Najśmieszniej wyglądała Gusia, która leżała w dokładnie takiej samej pozycji jak Ciri i patrzyła na Z. całkiem podobnie. Sisi rozterki kocio-psie przespała w koszyczku.
Gusia pod wpływem wspólnego z nami podróżowania zrobiła się bardzo rodzinna. No i zaczęła wydawać dźwięki inne niż warczenie. Chodzi za nami, co chwila dostojnym krokiem zbliża się, by się poczulić, nie burczy już ze złoszczona, gdy się ją bierze na ręce. I przekonała się do spania w koszyczku. W Sisulkowym koszyczku.
Sisi nadal nie pozwala, by mama ją głaskała. Odsuwa się, a gdy mama dalej głaszcze to syczy i pokazuje zęby. Wczoraj tylko podczas, gdy leżała i burczała z zamkniętymi ślepkami na mnie udało się mamie ją nieco pogłaskać i pozachwycać nad Sisulową jedwabistą sierścią.
5 komentarzy:
Miło czytać, że wszystko dobrze między dziewczynkami, ale czemu Sisi złości się na Twoją Mamę? Jakieś stare animozje czy przelotny kaprys? Pozdrowienia dla wszystkich!
Hersylio,
Sisi od początku nie zgadzała się na głaski od Mamy.Przyczyn nie znamy...
Pozdrawiamy:)
Be more informative with your topics.
Nice blog. Thats all.
I truly appreciate it.
Prześlij komentarz