27 maja 2008

Kolejne 300 km za nami









\


Gusia się nieco wyrabia, ale jeszcze nie jest tak spokojna jak Sisi, która większość podróży leży grzecznie w koszyku i wychodzi z niego tylko na postojach. Lulu przywitała nas ze zdziwieniem, ale i radością:) Teraz wszystkie trzy śpią na słońcu:)

Zdjęcia - jak łatwo zgadnąć - z podróży;)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zaskoczenie, czy mała panika w oczach pasażerek ?
Gdzie Pani nas dowiezie i czy nie będzie karambolu na drodze ?

kociokwik pisze...

Milleno,
one tak za Z. wypatrują oczy;))) Wyszedł z auta, zniknął z pola widzenia, a Ko-córek nie zabrał... To niby gdzie jest?!

Anonimowy pisze...

This is a nice blog. I like it!

Anonimowy pisze...

Yugs, daw nabasahan ko naman ni sa iban nga blog?

Anonimowy pisze...

This is a nice blog. I like it!

Unknown pisze...

Seriously whoever you are, what with the cat.