13 maja 2008

U Lulusia

Podróż minęła przyjemnie. Sisi spała całą drogę. Dopiero w Nadarzynie postanowiła wyjść z koszyczka. Wyszła, wskoczyła na półkę i oglądała świat. Gdy staliśmy w korku w Raszynie pani za nami fotografowała Sisulkę telefonem. Gdy już wjechaliśmy do Warszawy i oczekiwaliśmy w sznurze samochodów na przejazd wiaduktem sympatyczni ludzie z czerwonej (chyba mazdy) pstrykali obficie świecąc lampą błyskową.

Nie wiem czy zauważyli adres, jeśli tak i jeśli tu zajrzeli - serdecznie pozdrawiam.

Teraz Sisi i Lulu bawią się w berka i usiłują wejść do rozmrażanego zamrażalnika, a my wszystkie cztery (Mama, Siostra, Siostrzenica i ja) pławimy się z życiu rodzinnym;)))

piątek, 14 grudnia 2007

Komentarze:

damalek
2007/12/14 16:58:05
Bo cudowną kote macie, czmeu się dziwić. A jeszcze jak lubi podróże, i kuchenne gotowanie - ze świecą takiej szukać. Z resztą, trikolorki są cudowne - tez mamy jedną, ale Wasza ma wyjątkowe umaszczenie. Życzymy udanego leniuchowania rodzinnego.
mbmm
2007/12/14 18:55:07
Dziękujemy bardzo:))) Sisi podróżuje od wczesnego dzieciństwa, przywykła:)
iz.aa
2007/12/15 17:18:07
fajna koteczka i fajny blog ja tez zastanawiam sie czy nie zalozyc takiego dla moich zwierzakow tez mam koty i to az 2 sa to kocurki niestety nie zabardzo za soba przepadaja ale nic na to nie poradze jest tez piesek ale jej to wystko jedno....pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga jeszcze nie o zwierzakach ale moze niedlugo....
iz.aa
2007/12/15 17:58:28
izaa.blox.pl to adres mojego bloga pozdrawiam
mbmm
2007/12/16 08:47:33
Witaj:)
Zajrzałam a Twojego bloga:) Może warto zrobić kategorię w tym, który prowadzisz o kotach zamiast nowego bloga?
Pozdrawiam:)

Brak komentarzy: