15 maja 2008

W spokojności...

witamy weekend. Sisi obudziła mnie koło 7, kilkakrotnie była "zawąchanym" kotkiem, zjadła, pospacerowała i jakoś tak niepostrzeżenie przeleciał nam dzień. Teraz śpi na żółtej podusi zawinięta w obwarzanek.

I tak oto, z cicho grająco muzyką, ciepłem i burczącym koteczkiem kończymy kolejny tydzień:)

piątek, 22 lutego 2008

Brak komentarzy: